Mówią, że psy i motocykliści mają jedną wspólną cechę — są lojalni do samego końca. Niestety nie można tego powiedzieć o wszystkich ludziach. Historia, którą za chwilę opowiem, o mało nie zaprowadziła mnie do więzienia. A wszystko przez okrutny plan narzeczonej mojego syna. Plan tak przemyślany, że gdyby nie lata doświadczenia i przyjaciele na wysokich stanowiskach, mógłbym skończyć jako „ten facet, który nie zapłacił w eleganckiej restauracji”.
Jessica od początku nie ukrywała, że nie znosi mojego stylu życia. W jej oczach mężczyzna z oliwionymi rękami, wysłużoną skórzaną kamizelką i motocyklem był hańbą. Szczególnie, jeśli miał stanąć obok niej w jej kręgu klubów golfowych i bankietów. A jednak zaprosiła mnie na kolację — rzekomo jej gest pojednania. Miałem przeczucie, że coś tu nie gra, ale poszedłem.
Gdy rachunek na trzy tysiące dolarów wylądował na stole, Jessica nagle oznajmiła, że musi skorzystać z toalety. Nie wróciła. A ja zrozumiałem, że to nie kolacja, tylko zasadzka. Plan? Zostawić mnie samego, sprawić, że będę błagał o pomoc lub zostanę aresztowany. Idealny pretekst, by „biker ojczulek” nie pojawił się na jej wystawnym ślubie.
Przez kryształową szybę zobaczyłem własne odbicie — postarzałą twarz, zmarszczki wyrzeźbione latami pracy i życia na drodze. Za plecami obsługa zaczęła się niecierpliwić. Kierownik rozmawiał już pewnie z policją. Kelner podszedł z wymuszoną uprzejmością: „Proszę pana, wygląda na to, że są problemy z płatnością?”.


Yo Make również polubił
Quesadilla na szybką kolację
10 oznak, że nie pijesz wystarczająco dużo wody
15 produktów spożywczych, które należy jeść, jeśli masz grypę
Jak prawidłowo przechowywać ryż?